Jak wyjść z szoku i dokąd iść
Wojna nas zaskoczyła. Wciąż trudno nam się otrząsnąć z pierwszego szoku. Wiemy, co się stało, ale nie wiemy, co będzie dalej. Tymczasem mózg najbardziej nie lubi niepewności i bezradności. Z niepewnością chwilowo niewiele możemy zrobić. Z bezradnością jednak już tak. Dlatego tak ważne jest teraz działanie. Szczególnie takie, które da nam poczucie sprawstwa i choć namiastkę kontroli. Już sama świadomość, że coś możemy zrobić, jakoś pomóc, ma kolosalne znaczenie dla naszego stanu psychicznego.
Angażowanie się w zbiórki i inne inicjatywy pomocowe jest więc teraz podwójnie ważne. Oczywiście największą i najważniejszą wartość ma to, że robimy coś dla tych, którzy tej pomocy bardzo, bardzo potrzebują. Trudno obojętnie przyglądać się tragedii ludzi uciekających przed wojną, ratujących swoje dzieci przed bezpośrednim zagrożeniem i śmiercią. Jednocześnie jednak pomagamy sobie, a to też ważne, bo ostatnią rzeczą, na którą możemy sobie w tak niepewnym czasie pozwolić, to bezradne rozkładanie rąk…
Mnie również – choć dopiero po pierwszym szoku – pomogło konkretne, skierowane działanie. Wcześniej nie potrafiłam nawet nic sensownego Wam tu napisać. Zmroziło mnie, co jest wprawdzie reakcją zupełnie naturalną, ale na dłuższą metę zupełnie nieadaptacyjną. Mając tego świadomość, nie chciałam tym ochronnym zamrożeniu tkwić, przeszłam więc szybko do działania. Początkowo sama zebrałam, co tylko mogłam i w pierwszym odruchu zawiozłam na miejsce zbiórki. Potem zrobiłam jeszcze kilka innych rzeczy i z wielką radością przyjęłam gotowość moich dzieci, które z własnej inicjatywy zgłosiły się na wolontariat. Razem spędziliśmy weekend sortując rzeczy dla potrzebujących i był to z pewnością bardzo ważny czas dla nas wszystkich, a dla dzieciaków dodatkowo lekcja. Tak, wolałabym, żeby takich akurat lekcji nie musieli w życiu odrabiać, ale świat już zdecydował za nas. My możemy robić teraz tylko to, na co mamy wpływ.
Dlatego bardzo zachęcam Was do działania. Jeżeli wciąż jeszcze nie możecie otrząsnąć się z pierwszego szoku, tkwicie w strachu i bezradności przed telewizorem, zastanówcie się, co możecie zrobić, by pomóc innym – bezpośrednio uchodźcom lub pośrednio np. wolontariuszom, którzy tej pomocy już udzielają.
A pomagać można bardzo różnie!
Widzieliście np. inicjatywę „Mądrej Babci”, która organizuje wszystkie chętne babcie, które chciałyby zaopiekować się doświadczonymi wojną dziećmi, kiedy ich matki pójdą do pracy!?
Albo o pianiście z Niemiec, który przywiózł na granicę w Medyce skonstruowany własnoręcznie fortepian, by jak sam powiedział „przez muzykę nieść pokój”?
… i jeszcze o tym, że wiele osób rezerwuje mieszkania na Ukrainie (na rynku wynajmu krótkoterminowego), choć nie zamierzają z nich skorzystać. W ten sposób chcą wesprzeć finansowo osoby, które na Ukrainie z tego wynajmu żyją!