Jak i po co korzystać z Flow?

Flow to stan, w którym tak zatapiamy się w wykonywanej czynności, że zapominamy o czasie i przestrzeni, o wszystkim, co normalnie nas rozprasza, o strachu, smutku i stresie, o obowiązkach i terminach, nawet o zmęczeniu i głodzie. Po protu wpadamy w niemal trans i płyniemy sobie w czymś, co robimy – szczęśliwi, spokojni, twórczy… Nie istnieje wtedy przeszłość, nie zastanawiamy się nad przyszłością. Nie mamy poczucia winy, że przecież „powinniśmy” robić właśnie coś innego. Nie czujemy presji, wstydu. Nie spieszymy się, za niczym nie gonimy… Po prostu jesteśmy.
Właściwie nie ma znaczenia podczas jakiej czynności osiągasz stan flow. Równie dobrze może to być zamiatanie podłogi, pisanie książki, czy rozwiązywanie zadań matematycznych…. Prowadzenie samochodu, jazda na nartach, zmywanie naczyń, nocna rozmowa z przyjacielem… Ważne, że w danym momencie całą uwagę skupiasz na tym, by wykorzystać wszystkie swoje zdolności, umiejętności i doświadczenia, by działać jak najlepiej. Czujesz, że jesteś na swoim miejscu, czerpiesz przyjemność z tego, co robisz, nie masz w sobie myśli, które zwykle cię ograniczają. Jesteś i działasz.
Mistrzami flow są dzieci. Zwykle podczas zabawy są tak skoncentrowane na tym, co robią, tak zanurzone w swoim świecie, że trzeba silnego bodźca, żeby je z tego stanu wyciągnąć 😉 Co więcej, cenią sobie flow na tyle, że przywoływanie ich do rzeczywistości, którą chcemy im w danym momencie narzucić (bo czas zabrać się do lekcji, usiąść do stołu, umyć się…. cokolwiek) spotyka się zwykle z silnym sprzeciwem, buntem wręcz. Potrafią też po takim wyrwaniu ze swojego flow szybko do niego wrócić.
To przyjemność, rozkosz, kreatywność i proces, podczas którego jesteśmy kompletnie zatopieni w życiu. (…) Stan, w który wchodzimy, zatapiając się w jakiejś czynności tak, że nie liczy się nic innego. To doświadczenie jest samo w sobie tak przyjemne, że intuicyjnie staramy się do niego wracać.
– tak flow definiuje Mihály Csíkszentmihályi,
twórca teorii przepływu (flow),
psycholog zajmujący się od lat badaniem
szczęścia, kreatywności i dobrego samopoczucia psychicznego.
Nam dorosłym znacznie trudniej utrzymać się w stanie flow, presja innych spraw, niezależnie czy są one w danym momencie przyjemnością czy przykrym obowiązkiem, jest ogromna. Warto jednak nad tym popracować, bo flow jest stanem bardzo dla nas dobrym, sprawczym i zdrowym. Przede wszystkim daje nam możliwość efektywnego działania. Pozwala też sięgnąć do wszystkich naszych zasobów, nawet do tych, do których świadomie nie mamy dostępu.
Szczególnie w dzisiejszym świecie, który bombarduje nas tak wielką armią najróżniejszych rozpraszaczy, stan maksymalnego skupienia jest bardzo cenny. Przypomnij sobie, kiedy ostatnio byłaś w stanie flow i jak czułaś się potem patrząc na efekty swojego działania? Zaskoczona? Zdarzyło Ci się może, że trudno było Ci aż uwierzyć, jak dobrze poradziłaś sobie z zadaniem? Mnie zdarza się to, gdy piszę. Wiem zwykle, o czym chcę napisać, ale siadając do klawiatury czuję niepokój i nawet obawę, że nie będę potrafiła napisać tego, na czym mi zależy, co chciałabym przekazać. Bywa, że faktycznie mi nie wychodzi. Kiedy jednak uda mi się wprowadzić w stan flow – słowa piszą się niemal same! Potem czytam swój tekst i zwykle jestem z niego zadowolona. Flow nie dotyczy jednak tylko działań związanych z twórczością. Naprawdę można go osiągnąć choćby sprzątając!
Stan ten ma sporo wspólnego z uważnością, której trening sprzyja koncentracji na tu i teraz pomagając jednocześnie ćwiczyć umiejętność wprowadzania się w stan flow. Tak, tak – flow owszem, często przychodzi sam – można też jednak świadomie go przywoływać, by służył naszym działaniom i naszej przyjemności.
Co więc zrobić, by stan flow był naszym sprzymierzeńcem i pomagał nam w codziennym życiu?
1. Przede wszystkim staraj się działać jednotorowo. W danym czasie próbuj zajmować się jednym, konkretnym zadaniem. Nie sięgaj co chwilę do lodówki, nie sprawdzaj poczty, nie zaglądaj na Facebooka. Najlepiej też z nikim nie rozmawiaj, jeżeli oczywiście nie wymaga tego samo zadanie.Początkowo może wydawać Ci się to trudne. Gdy wpadamy w stan flow automatycznie, to się po prostu dzieje. Zwykle dlatego, że powodujące go działanie jest szczególnie atrakcyjne. Kiedy jednak chcesz przywoływać stan przepływu częściej, będzie to wymagało od Ciebie nieco treningu (bardzo pomocna jest tu metoda pomodoro, która zakłada dzielenie aktywności na 25 minut pracy i 5 minut odpoczynku, o czym szerzej w jednym z kolejnych postów).
2. Zadbaj o to, by zadanie, nad którym chcesz się pochylić było ambitne, ale nie za trudne. Coś łatwego szybko Cię znudzi, zbyt duże wyzwanie zaś zniechęci i spowoduje odruch ucieczki. Jeżeli zależy Ci na skoncentrowaniu się na czymś trudnym czymś dużego kalibru, podziel to na mniejsze kawałki. Przygotuj się wcześniej do tych, które będą wymagały większego nakładu sił i umiejętności). Sprawdź, czego Ci do ich wykonania brakuje i uzupełnij zasoby (poszukaj informacji, poszerz wiedzę, poćwicz umiejętności.
3. Załatw wcześniej wszystkie drobne sprawy, które mogłyby Cię rozpraszać.
4. Stwórz wokół siebie odpowiednie warunki. Pomyśl, co sprawi Ci przyjemność, co pomoże Ci w celebrowaniu działania, które planujesz. Włącz muzykę, zrób sobie herbatę w ulubionym kubku, cokolwiek lubisz.
